Za kilka dni przyjeżdża do Polski reprezentatywna delegacja saudyjskiego biznesu. Prywatnego i ważnych spółek kontrolowanych przez państwo. Organizatorem jest Federacja Saudyjskich Izb, a gospodarzem polska Krajowa Izba Gospodarcza. Odbędzie się Forum Biznesu, którym zainteresowanie ze strony polskich firm wykroczyło poza możliwości rejestracji wszystkich chętnych. Na szczęście do wykorzystania w bieżących relacjach, niezależnie od okazjonalnych wydarzeń, pozostanie odnowiony mechanizm dwustronnej Rady Biznesu. Przewodniczy jej z polskiej strony Andrzej Szumowski, dyrektor Biura Współpracy z Zagranicą KIG, wspierany na tym etapie przez przedstawicieli kilkunastu przedsiębiorstw obecnych na rynku saudyjskim i poważnie nim zainteresowanych. A po stronie partnera szefem jest Abdullah Abu Dabeel. Rada Biznesu odbędzie robocze spotkanie podczas Forum, którego rangę podkreśla patronat objęty nad wydarzeniem przez ministra Rozwoju i Technologii RP oraz zaangażowanie obu ambasadorów.
Forum stwarza konkretną szansę ożywienia relacji biznesowych, których uwarunkowania po obu stronach dynamicznie się zmieniają. Oba kraje mają piękne tradycje współpracy. Przecież już dwieście lat temu po Półwyspie Arabskim podróżował Wacław hr. Rzewuski, a potomkowie przywiezionych przez niego koni arabskich pełnej krwi do dzisiaj należą do światowej elity. II Rzeczpospolita szybko ustanowiła stosunki polityczne i współpracę gospodarczą z Królestwem zjednoczonym przez króla Abdulaziza, przerwaną przez II wojnę światową i zamrożoną w okresie PRL.
Relacje dyplomatyczne zostały odnowione dopiero w 1995 roku, a kilka lat później powstały obydwie ambasady, choć już wcześniej współpracowaliśmy na rzecz wyzwolenia Kuwejtu spod irackiej okupacji. Ponadto był to okres sondowania możliwości współpracy. Przede wszystkim poprzez oficjalne kontakty organizacji samorządu gospodarczego, pomagające przełamać kręgi niewiedzy, stereotypy i różnice kulturowe oraz otworzyć drogę do pierwszych kontraktów.
Historyczne miejsce w tym procesie zajmuje misja biznesowa Federacji Saudyjskich Izb Handlowych, kierowana przez jej sekretarza generalnego Abdullaha Al-Dabbagha. Miała miejsce w Warszawie 15–20 listopada 1997 roku, czyli identycznie jak obecna co do dnia, tyle że 28 lat temu. Delegacja polskiego biznesu rewizytowała Królestwo w marcu 2000 roku, kilka miesięcy po rozpoczęciu przeze mnie misji w Rijadzie. Odwiedziła Ad-Dammam, Dżeddę, Abhę, a w Rijadzie prezes KIG Andrzej Arendarski, w towarzystwie sekretarza generalnego tej instytucji Marka Kłoczki, podpisał pionierskie porozumienie pomiędzy obu organizacjami. Nawiązującymi obecnie do tych tradycji.
Oba kraje starały się możliwie szybko wypełnić lukę w stosunkach spowodowaną brakiem relacji, budując je od podstaw, na wszystkich szczeblach i w większości dziedzin. Proces ten należy ocenić pozytywnie, ale trudno się nie zgodzić, że potencjał stosunków pozostawał i pozostaje daleki od pełnego wykorzystania. Minione lata przyniosły jednak sporo zmian w tym zakresie. Przede wszystkim Arabia Saudyjska stała się elementem bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Kupujemy tam blisko połowę potrzebnej nam ropy naftowej, wcześniej sprowadzanej z Rosji. Za 7,6 miliarda USD rocznie, przy eksporcie sięgającym 900 milionów USD. Deficyt handlowy jest porażający i skłania obie strony do szukania sposobów zmiany tego stanu rzeczy. To zadanie wspólne środowiska biznesowego i struktur państwowych.
Saudyjczycy traktują Polskę nie tylko transakcyjnie, ale jako ważne państwo europejskie, z systematycznie rosnącym potencjałem, kompatybilną gospodarką i będące bliskim sojusznikiem USA. Arabii Saudyjskiej zależy na wiarygodnych partnerach, będących wręcz warunkiem realizacji zakrojonych na ogromną skalę strategicznych planów transformacji Królestwa, od państwa rentierskiego do kraju, który będzie w stanie oprzeć swój rozwój na innych niż kopalne źródłach energii. Wiele polskich firm obecnych w Królestwie dało dobry przykład, a kolejne przekonują się o atrakcyjności tego niewątpliwie wymagającego rynku.
Nadzieje łączone ze współpracą z Polską znalazły wyraz w decyzji architekta saudyjskich przeobrażeń, następcy tronu i premiera, księcia Mohammada bin Salmana, o powołaniu Komisji Koordynacyjnej. To mechanizm ukierunkowujący kompleksowo dwustronne relacje na najwyższym poziomie państwowym. Obowiązujący w relacjach z największymi partnerami. Do jego pełnego wykorzystania potrzebne są jeszcze przygotowania po obu stronach i zapewne wypracowanie perspektywicznego programu współpracy. Forum Biznesu jest krokiem w tym kierunku i stąd jego szczególne znaczenie.
Arabia Saudyjska i arabskie kraje Zatoki są na wstrząsanym konfliktami Bliskim Wschodzie obszarem stabilizacji i rozwoju. Cennym partnerem. Królestwo ma ambicje realizacji polityki daleko wykraczającej poza region i zaznaczenia swych interesów w zmieniającym się świecie. Przy oparciu bezpieczeństwa o strategiczne sojusznicze partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi w sferze bezpieczeństwa i zachowaniu bliskiej współpracy gospodarczej z Chinami. Dla powodzenia planu transformacji Rijadowi potrzebna jest równowaga regionalna, uniknięcie lokalnej wojny mogącej mieć zabójcze skutki dla bezpieczeństwa i gospodarki kraju oraz uruchomienie rozwiązań politycznych otwierających drogę do pokoju. A jego warunkiem koniecznym może być jedynie postęp w kierunku ustanowienia państwowości palestyńskiej. I tu jest problem.
Królestwo od dawna gotowe jest do normalizacji stosunków z Izraelem i proces ten, sponsorowany przez USA, był zaawansowany przed wybuchem wojny w Gazie i regionalną eskalacją kryzysu. Rozwój sytuacji pokazał jednak, jak bardzo nie doceniano znaczenia kwestii palestyńskiej i społecznego oporu w całym regionie przeciwko polityce rządu Izraela, zmierzającej do jej marginalizacji. Kolejna kadencja Donalda Trumpa łączy się z niepewnością co do kursu polityki w tej sprawie i wobec Iranu.
Nominacje na ważne stanowiska w administracji zapowiadają powrót do poprzedniej polityki pełnego identyfikowania się z ekstremistycznymi siłami w rządzie izraelskim oraz „maksymalnej presji” na Iran. Z drugiej strony weryfikacji będą musiały być poddane zapowiedzi i osobiste ambicje nowo wybranego prezydenta ustanowienia pokoju w regionie. Nawet jeśli to pojęcie u Trumpa jest wieloznaczne. Arabia Saudyjska musi spodziewać się nacisków na normalizację z Izraelem bez wymaganego komponentu palestyńskiego, co może skutkować wieloma problemami. Stąd mobilizowanie przez Rijad poparcia arabskiego i islamskiego oraz oddziaływanie wyprzedzające na obóz prezydenta elekta.
Niedawny szczyt arabski i muzułmański w stolicy KAS przyniósł umocnienie przywództwa saudyjskiego w obu organizacjach grupujących 53 państwa, ale także wspólne, obligujące, stanowisko w najbardziej istotnych sprawach regionalnych. Chodzi o potępienie ludobójstwa w Gazie i rozejm, poparcie dla roli Autonomii Palestyńskiej w przyszłych rozwiązaniach, państwowość palestyńską, sprzeciw wobec planów rozciągnięcia suwerenności izraelskiej na Zachodni Brzeg Jordanu, ataki na Liban, groźbę eskalacji z Iranem grożącej wojną regionalną i umocnieniem tam wpływów rosyjskich i chińskich. Niewątpliwie wszyscy główni aktorzy bliskowschodniej sceny politycznej staną przed dylematami, jakich jeszcze nigdy nie było.
Charakterystyczny list do Donalda Trumpa napisał książę Turki Al-Faisal, były szef saudyjskiego wywiadu. W piśmie przypomina, że w momencie zakończenia poprzedniej kadencji nie było wojny w Gazie, irańsko-izraelskiej wymiany ciosów, Huti nie zakłócali żeglugi na Morzu Czerwonym, w Sudanie nie trwała wojna domowa, a Hamas i Hezbollah nie zabijały izraelskich żołnierzy. Przekaz listu sugeruje rozwagę i powściągliwość.
Cóż, nawet Donald Trump nie ma czarodziejskiej różdżki, by przywrócić status quo ante, w którym też daleko było do ideału. Ma natomiast instrumenty, żeby spełniać zapowiedzi lub jeszcze bardziej zapętlić region. W sytuacji, gdy na Bliskim Wschodzie potrzebna jest deeskalacja napięć i tworzenie warunków służących politycznemu rozwiązywaniu narastających problemów, nie tylko w sferze bezpieczeństwa. Podobnie jak w Europie.
W zantagonizowanym świecie ważna jest konstruktywna współpraca łagodząca napięcia i budująca wzajemnie korzystne relacje i zrozumienie. Jej elementem jest obecne Polsko-Saudyjskie Forum. Oby zostało dobrze wykorzystane.
Krzysztof Płomiński*
Patronem medialnym wydarzenia jest serwis Future Arabia, który będzie na bieżąco relacjonować jego przebieg.
* Krzysztof Andrzej Płomiński – polski dyplomata, urzędnik państwowy, politolog. Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Iraku (1990–1996) i pierwszy polski ambasador w Arabii Saudyjskiej (1999–2003). Dyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu w MSZ oraz urzędnik placówek dyplomatycznych w Libii i Jordanii.
Ekspert Centrum Stosunków Międzynarodowych. Doradca dyplomatyczny Krajowej Izby Gospodarczej.
© Future Arabia