Konflikty przybrały skalę pandemii, generując katastrofalne skutki, pogłębiając dysproporcje Północ-Południe. Kumulacja negatywnych zjawisk wymaga zmiany podejścia międzynarodowych aktorów, perspektywicznego myślenia i jednolitych standardów. Także w odniesieniu do cywilnych ofiar konfliktów, naruszeń prawa międzynarodowego oraz powojennej odbudowy, która nie może odbywać się w rytmie kolejnych konfliktów. Taki był główny nurt wystąpień, ukierunkowany przez gospodarzy.
Jeszcze ważniejsze i powiązane z saudyjskim widzeniem spraw regionalnych i globalnych były prowadzone podczas Forum zakulisowe rozmowy polityków, skoncentrowane na sytuacji w i wokół Gazy oraz aktywności dyplomacji amerykańskiej. Sekretarz stanu Antony Blinken kontynuował w Rijadzie próby znalezienia klucza do wyjścia z „najtrudniejszej od 1948 sytuacji”. Doraźnie – do powstrzymania izraelskiej ofensywy na Rafah i rozszerzenia pomocy humanitarnej, uzgodnienia rozejmu i otwarcia drogi do procesu politycznego, obejmującego negocjacje nt. państwowości palestyńskiej. A szerzej – do rewitalizacji planu normalizacji saudyjsko-izraelskiej (uzgodnionego co do zasady przed 7/10), równolegle z odnowieniem paktu bezpieczeństwa USA – Arabia. Planu mającego zmienić kształt Bliskiego Wschodu i ugruntować tam pozycje USA, naruszonego atakiem Hamasu na Izrael, konsekwencjami izraelskiego odwetu, regionalną eskalacją konfliktu i narastaniem międzynarodowej solidarności z Palestyńczykami. A przede wszystkim izraelską obstrukcją i wcześniejszymi błędami amerykańskiej polityki w regionie. Stało się bowiem jest jasne, że kontynuacja Porozumień Abrahama jest niemożliwa bez godnej oferty dla narodu palestyńskiego.
Saudyjski następca tronu i A. Blinken powiedzieli podczas Forum, że oba porozumienia – normalizacyjne z Izraelem i amerykańsko-saudyjskie – są na wyciągnięcie ręki. Niewątpliwie jest to sygnał dla Izraela mający skłaniać do refleksji. Także nad skutkami zerwania przez Waszyngton iunctim i podpisania z Rijadem jedynie dokumentów dwustronnych (bezpieczeństwo, energetyka jądrowa, wysokie technologie).
Co z tego wytrzyma próbę czasu? Cóż, administracji USA pali się pod nogami przedwyborczy grunt, a temperaturę podnoszą jeszcze studenckie protesty. Saudyjczycy potrzebują stabilizacji regionalnej i uporządkowania stosunków z USA oraz inwestycji by realizować transformację i zapewnić płynne przekazanie władzy w Rijadzie. Obecnie na normalizację z Izraelem, potrzebną ale nie za wszelką cenę, nie mogą pójść bez solidnego komponentu palestyńskiego. Realia po 7/10 wyglądają inaczej. Następca tronu musi uwzględniać nastroje społeczne, interesy w regionie i świecie islamu oraz zagrożenia bezpieczeństwa ze strony Iranu i jego sojuszników. Te ostatnie USA chcą neutralizować solidniejszymi gwarancjami obejmującymi cały arabski obszar Zatoki (GCC). Łącznie z integracją systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej oraz współdziałania marynarek wojennych, co może stanowić zalążek regionalnego systemu bezpieczeństwa i przeszkodę dla ekspansji Chin w obszarze wojskowości. Co do Izraela – raczej będzie musiał czekać na kolejną okazję normalizacji z saudyjskim sąsiadem, choć dzika karta wciąż leży na stole. A Palestyńczycy – na zmiany pozwalające wyjść z matni.
Wracając do Forum. Gospodarze wykorzystali wydarzenie do wzmocnienia wizerunku kraju i następcy tronu, pokazania sukcesów transformacji, nawet jeśli szereg ambitnych projektów musieli rozłożyć w czasie. Z wielu słabości uczynili atuty. Sektor poza naftowy już generuje połowę PKB, udział kobiet w rynku pracy osiągnął 40%, a kwestie praw obywatelskich budzą mniej emocji. Promują tezę, że otwarta współpraca zmniejsza ryzyko wojny i jest warunkiem rozwoju, w przeciwieństwie do sankcji i restrykcji. Zaprezentowali się jako siła stabilizująca w regionie i świecie, szukająca politycznych rozwiązań, ułożenia relacji z sąsiadami, dbająca o własne interesy, ale mająca również w polu widzenia problemy innych obszarów, w tym wojnę w Ukrainie. Wreszcie – rozwiali wiele wątpliwości co do wiarygodności sojuszu z USA.
Krzysztof Płomiński*
* Krzysztof Andrzej Płomiński – polski dyplomata, urzędnik państwowy, politolog. Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Iraku (1990–1996) i pierwszy polski ambasador w Arabii Saudyjskiej (1999–2003). Dyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu w MSZ oraz urzędnik placówek dyplomatycznych w Libii i Jordanii.
Ekspert Centrum Stosunków Międzynarodowych. Doradca dyplomatyczny Krajowej Izby Gospodarczej
Fot. Saudi Tourism Authority