Kraje Zatoki coraz częściej upominają się o swoje miejsce w globalnej polityce. Niedawno pisałem o Światowym Szczycie Rządów w Dubaju, gdzie wielcy globu próbowali nadszarpnąć zacieśniający się coraz bardziej węzeł problemów współczesności. Obecny wybór Rijadu przez prezydenta Trumpa jako miejsca amerykańsko-rosyjskich zamysłów w sprawie przeszłości wojny w Ukrainie (ale daleko nie tylko) kolejny raz zwrócił uwagę na rolę i znaczenie Arabii Saudyjskiej. Zauważyły to nawet polskie media! Oby nie jedynie doraźnie. Tamten region świata będzie bowiem coraz silniej wpływał na stan stosunków międzynarodowych. Także na polskie interesy. I nie chodzi tu wyłącznie o współudział w tworzeniu nowego światowego i bliskowschodniego porządku.
Arabski obszar Zatoki to strefa stabilizacji i rozwoju, jeden z niewielu w świecie będących oazą stabilizacji, mogącą promieniować na szersze niespokojne sąsiedztwo, stymulujący współpracę międzynarodową i otwarty na partnerstwo przy realizacji ambitnych strategii rozwojowych angażujących tysiące miliardów dolarów. A przy tym — podobnie jak Europa — odczuwający żar płynący z pomysłów amerykańskiego prezydenta. Akceptacja niektórych z nich może oznaczać samobójstwo. W przeciwieństwie do Europy kraje te są sprawniejsze w poszukiwaniu odpowiedzi mogących być podstawą kompromisów. Kompromisów, które są zawsze na początku bolesne, by potwierdzić słuszność w dłuższej perspektywie.
Rijad przyciąga światowych i regionalnych przywódców. Saudyjska stolica dba jednocześnie o budowanie szerszego zaplecza dla swej polityki. Właśnie organizowane jest kolejne wielkie wydarzenie — Saudyjskie Forum Medialne. A wkrótce kilka innych — równie ważnych. Z Saudyjczykami konkurują sąsiedzi.
Na pytanie, w którym kraju podczas wystawy można podpisać z gospodarzami czterdzieści kontraktów opiewających na 6,5 miliarda USD, odpowiedź brzmi: Zjednoczone Emiraty Arabskie. A konkretnie Międzynarodowa Wystawa Wojskowa w Abu Dhabi (IDEX i NAVEDEX 2025). To jedna z największych, jeśli nie największa, tego rodzaju impreza na świecie. Miejsce, gdzie muszą być wszyscy chcący zaistnieć na rynku wojskowego sprzętu. Nie tylko dominujący.
Przykładem zmieniającego się świata była podczas targów IDEX ekspozycja emiracka. ZEA rosnące potrzeby wojskowe coraz częściej zaspokajają bowiem produkcją własną, opartą o trwałe relacje z partnerami zagranicznymi i coraz silniejsze zaplecze naukowo-badawcze. O skali wydatków nie wspominając. I mają się czym pochwalić — od ciężkiego sprzętu i pojazdów wojskowych po drony, artykuły wsparcia i wyroby produkowane z zastosowaniem AI (z ang. sztuczna inteligencja — przyp. red.) i zaawansowanej techniki. Oczywiście nie zabrakło wielkiej prezentacji amerykańskiej i znaczącej obecności rosyjskiej. Duch miejsca sprawił, że stoiska były przygotowane ze szczególną starannością i traktowane prestiżowo. Dotyczyło to również naszych sąsiadów, w tym Czechów, krajów bałtyckich i bałkańskich czy Słowacji.
Polską wystawę można określić jako nierzucającą się w oczy. Była ona podzielona między Polską Grupę Zbrojeniową i Polską Agencję Inwestycji i Handlu plus kilku indywidualnych wystawców. Całkiem inny efekt dałby pawilon narodowy, pod patronatem MON, dodatkowo optymalizujący koszty, realia organizacyjne oraz pozwalający na przywiezienie wybranego ciężkiego sprzętu i wzmocnienie audiowizualnego przekazu. Sprzyjając również większemu zaangażowaniu naszych placówek w ZEA i prestiżowi pawilonu. Nie powinno też brakować obecności polskich specjalistów na organizowanych w ramach wystawy specjalistycznych konferencjach oraz wsparcia medialnego. To tylko niektóre uwagi.
Należy podkreślić życzliwe zainteresowanie władz Abu Zabi i ZEA współpracą z Polską podczas targów IDEX, będące efektem dobrych relacji międzypaństwowych, rozszerzającej się stopniowo polskiej obecności w tym kraju oraz współpracy Krajowej Izby Gospodarczej z partnerami emirackimi, łącznie z reaktywowaniem Rady Biznesu. Szef resortu współpracy gospodarczej Abu Zabi, minister Raszid Al Bluszi, dwukrotnie odwiedził pawilon PAIH i pomógł w ustanowieniu ważnych kontaktów biznesowych.
Jest nieco czasu, by przed kolejną edycją IDEX-u w 2027 roku polskie władze wyciągnęły określone wnioski. A właściwie wcześniej: wystawa jest bowiem wydarzeniem rotacyjnym z Rijadem (World Defense Show), gdzie odbędzie się za rok. Blisko jedną trzecią powierzchni wystawowej już zarezerwowali i opłacili Amerykanie. Cena metra kwadratowego wynosi obecnie 1250 USD. Za chwilę wzrośnie o 25 procent, gdyż wyprzedawane są ostatnie miejsca, choć pewnie można się targować. Dobrze byłoby, gdyby właściwe polskie organizacje zadecydowały o udziale RP w tym wydarzeniu.
Czytaj także: #42 Krzysztof Płomiński: Trump i Bliski Wschód
Krzysztof Płomiński*
* Krzysztof Andrzej Płomiński — polski dyplomata, urzędnik państwowy, politolog. Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Iraku (1990–1996) i pierwszy polski ambasador w Arabii Saudyjskiej (1999–2003). Dyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu w MSZ oraz urzędnik placówek dyplomatycznych w Libii i Jordanii.
Ekspert Centrum Stosunków Międzynarodowych. Doradca dyplomatyczny Krajowej Izby Gospodarczej.
© Future Arabia