Sebastian Nanasik, Adam Chabiński: W czasie swojej kariery dyplomatycznej Jego Ekscelencja pracował m.in. w Egipcie, Kuwejcie, Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Według wielu ekspertów pozycja Polski na Bliskim Wschodzie od wielu lat jest ugruntowana i znacząca. Czy jako arabista z wykształcenia i osoba doskonale znające realia tego regionu potwierdza Pan tę opinię? Jeśli tak, to co wpływa na taki stan rzeczy? Historia, ludzie, odpowiednia polityka kolejnych rządów?
J.E. Ambasador Robert Rostek: Trudno się z tym stanowiskiem nie zgodzić, choć dodałbym, że Polska kojarzona jest pozytywnie. Oczywiście nie oznacza to braku coraz większych wyzwań stojących przed nami. Pracą, którą musimy wykonać za wszelką cenę, jest wykorzystanie obecnie nadarzającej się okazji dla zademonstrowania, że właśnie w Polsce można nie tylko bezpiecznie wypoczywać, ale także rozwijać biznes na dynamicznym rynku z olbrzymim potencjałem.
Z mojego punktu widzenia symboliczne, ale niezwykle ważne było doprowadzenie do uruchomienia bezpośrednich połączeń lotniczych z Warszawy do Rijadu. Za sprawą LOT-u otworzył się swego rodzaju most powietrzny, który – jak nigdy wcześniej – z pewnością posłuży rozwijaniu dwustronnych relacji. Nie zdradzając sekretu, mogę powiedzieć, że od czwartego czerwca bieżącego roku (data pierwszego rejsowego lotu z Warszawy do Rijadu – przyp. red.) każdego tygodnia nowi saudyjscy goście przylatują do nas i wracają z Polski nie tylko zadowoleni, ale przede wszystkim gotowi do podjęcia kolejnych kroków. Mówimy tu nie tylko o potraktowaniu Warszawy, Krakowa i Zakopanego jako atrakcji turystycznych, ale również o planach biznesowych Saudyjczyków.
Jakie główne zadania w czasie swojej misji wyznaczył sobie Pan, jako reprezentant Rzeczpospolitej w Arabii Saudyjskiej?
Jak każdy ambasador, przygotowując się do rozpoczęcia misji dyplomatycznej, opracowałem plan, który m.in. zakłada zdecydowane ożywienie stosunków bilateralnych. Z pewnością będzie im sprzyjać otwarcie się Królestwa Arabii Saudyjskiej.
Z mojego punktu widzenia niezwykle istotne jest coraz większe zainteresowanie polskiego biznesu wejściem na „nowy” saudyjski rynek. Tak jak zapowiedziałem przed wyjazdem do Rijadu: każdy polski przedsiębiorca może liczyć na wsparcie ambasady w podejmowaniu biznesu na miejscowym rynku. W tym kontekście nie chodzi oczywiście o to, że placówka dyplomatyczna wykona pracę za konkretne firmy, ale że otrzymają one możliwą pomoc w „doprowadzeniu do stołu rozmów”.
W wywiadzie dla naszego portalu ambasador Królestwa Arabii Saudyjskiej w Polsce Saad Saleh Alsaleh wyraził przekonanie, że „mądre przywództwo i wzajemne interesy zawsze wspierają bieg tych relacji. Przyszłość więzi między Arabią Saudyjską i Polską jest obiecująca, a oba kraje wciąż cieszą się takim samym dobrym klimatem w swoich relacjach, niezależnie od rządów”. Jak Jego Ekscelencja ocenia obecny stan stosunków polsko-saudyjskich?
Na samym początku moich osobistych relacji z ambasadorem Saadem Al Salehem, gdy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych pełniłem jeszcze funkcję dyrektora (Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu – przyp. red.) udało się wypracować szczególną więź współpracy, którą obecnie rozwijamy. Muszę jednocześnie dodać, że absolutnie kluczowe jest utrzymywanie bieżącej koordynacji działań obu ambasad. Ta współpraca wpisuje się bardzo dobrze w relacje pomiędzy oboma naszymi krajami.
Polskie firmy, wobec stagnacji na rynkach zachodnich coraz częściej szukają możliwości działania na Bliskim Wschodzie. Arabia Saudyjska od przyszłego roku szerzej otwiera drzwi dla inwestorów, wprowadzając nowe przepisy. Co można poprawić po stronie polskiej, aby skorzystać z tej szansy?
Przede wszystkim należy kontynuować proces już rozpoczęty, a mianowicie przybliżać potencjał rynku Arabii Saudyjskiej. Mając wyjątkowe i unikalne doświadczenie w Zatoce Perskiej (jako jedyny polski dyplomata, który miał zaszczyt pełnić funkcję ambasadora ponad 14 lat w krajach Zatoki – w Katarze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a obecnie w Królestwie Arabii Saudyjskiej z akredytacją na Oman i Jemen) myślę, że niezwykle istotną rolą jest właśnie zaprezentowanie naszym przedsiębiorcom możliwości tamtego regionu. Nie uważam za celowe zmuszanie naszych, ale także saudyjskich inwestorów do rozpoczynania współpracy za wszelką cenę. Można śmiało stwierdzić, że wiele firm działających obecnie na saudyjskim rynku jest najlepszym potwierdzeniem, że rosnąca świadomość tego, iż warto obecnie uwzględniać w swoich planach biznesowych także Rijad, jest czytelnym sygnałem dla innych rozważających podobne kroki.
Jaki jest obraz Polski i Polaków wśród przeciętnych mieszkańców Półwyspu Arabskiego?
Z nieukrywaną satysfakcją muszę powiedzieć, że w naszych relacjach dwustronnych nigdy nie było problemów. To jest solidny fundament i baza, która pozwala skupić się tylko i wyłącznie na kreowaniu przyszłości.
Można śmiało stwierdzić, że do czasu uruchomienia bezpośrednich połączeń lotniczych pomiędzy krajami Zatoki Perskiej a Polską obraz był bardzo pozytywny, a obecnie jest jeszcze lepszy. Nikt nie wypromuje lepiej kraju jak powracający do domu zadowolony turysta. Tak zaczęła się przygoda arabska z Polską w 2012 r. przy ustanawianiu połączeń Qatar Airways z Dohy do Warszawy, a później FlyDubai w 2018 r. z Dubaju do Krakowa. W rozmowach nad uruchomieniem obydwu lotów aktywnie uczestniczyłem i właściwe do ostatniego momentu przekonywałem obie strony, że warto. Bezpośrednie połączenia, szczególnie Dubaju z Krakowem otworzyły Polskę dla świata arabskiego. Pamiętam wiele wątpliwości, jakie miał prezes FlyDubai lecąc ze mną w inauguracyjnym locie do stolicy Małopolski. Efekt zaskoczył obie strony. Kraków, ale i Zakopane stały się nowym celem Arabów podróżujących do Europy. Tak więc nasz kraj ma opinię bezpiecznego, interesującego i ciekawego kierunku turystycznego.
W jakim stopniu ustanowienie stałych połączeń lotniczych pomiędzy Arabią Saudyjską a Polską przełoży się na ożywienie polsko-saudyjskiej współpracy gospodarczej?
Jestem przekonany, że będzie to tzw. game changer. Jako częsty pasażer LOT-owskiej trasy Warszawa-Rijad, obserwuję, że samoloty są zwykle w 90 procentach wypełnione saudyjskimi gośćmi. Po ich twarzach widać, że wracają zadowoleni i z zakupami. To jest chyba najlepszy dowód na to, że otwarcie połączenia naszego narodowego przewoźnika i to tuż przed wakacjami było niezwykle istotne dla Saudyjczyków i Polaków. Pamiętam moje pierwsze spotkanie z władzami Urzędu Lotnictwa Cywilnego Arabii Saudyjskiej, a także z saudyjskim Ministrem Transportu i Logistyki, których przekonywałem, że doprowadzę do otwarcia tego połączenia. Myślę, że uwierzyli w moje słowa, dostrzegając potencjał tych lotów, bo po ośmiu miesiącach od rozpoczęcia mojej misji w Rijadzie, kiedy ustalano datę pierwszego rejsu LOT-u, prezes GACA (Urząd Lotnictwa Cywilnego Arabii Saudyjskiej – przyp. red.) stwierdził, że – czytając w swoich dokumentach o pierwszych planach rozmów o lotach do Polski już w 1995 r. – naocznie przekonał się o naszej determinacji.
Podczas tegorocznego XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego Jego Ekscelencja wspominał, że Polska jest strategicznym partnerem KAS. W jakich dziedzinach tkwią największe możliwości rozwinięcia kontaktów i nawiązania współpracy?
XVI EKG w Katowicach było istotną okazją, aby po raz drugi pojawił się w Polsce wiceminister gospodarki i planowania KAS, Yasser Al Faqih (poprzednio brał udział w 2023 r. w Kongresie Gospodarczym w Karpaczu – przyp. red.). Obecność wiceszefa saudyjskiego resortu wraz z udziałem w dwóch konferencjach poświęconych współpracy pokazuje rosnące zainteresowanie Arabii Saudyjskiej Polską. Warto tu wspomnieć o wizycie Premiera RP w Rijadzie w marcu 2023 r., kiedy otrzymaliśmy zapewnienie ze strony następcy tronu, premiera KAS, Mohammeda Bin Salman Al Sauda o woli nadania naszym stosunkom gospodarczym strategicznego charakteru.
Należy również podkreślić, iż Arabia Saudyjska obecnie otwiera się na szeroką współpracę w dziedzinie IT poprzez przemysł spożywczy, na rolnictwie skończywszy. W związku z tym, że Polska kojarzy się jako dynamicznie rozwijający się kraj europejski, pozostaje jedynie skojarzenie odpowiednich partnerów biznesowych po obu stronach. Dobrym przykładem może tu być branża meblarska. Niedawno jedna z polskich firm „pochwaliła się” wyposażeniem jednego z markowych hoteli w Rijadzie specjalnymi meblami. Ciekawe jest to, że meble te były specjalne wyprodukowane na potrzeby saudyjskiego partnera. Polska jakość skutecznie wygrała z liczną konkurencją z Europy.
Czy w realizacji ambitnego i na wskroś futurystycznego saudyjskiego projektu Vision 2030 partycypują – jako podwykonawcy – polskie firmy? Kto ma szansę na taką współpracę? Czy brak silnych, rozpoznawalnych na świecie polskich marek jest przeszkodą?
Wiem, że w ramach planów rozwoju KAS są obecne polskie podmioty. Oczywiście, zakres prac jest ogromny. Mówimy tu bowiem nie tylko o Vision 2030, lecz także o organizacji Światowej Wystawy EXPO 2030 w Rijadzie oraz Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2034 r. Po raz pierwszy kraj arabski zorganizuje obie imprezy – wcześniej EXPO 2020 odbyło się w Dubaju, a Mundial 2022 w Katarze.
To pokazuje, z jaką skalą wyzwań mamy do czynienia i ile jest do zrobienia w Arabii Saudyjskiej. Nie uważam, że brak rozpoznawalności polskich marek stanowi przeszkodę. Uważam, że należy zapomnieć o tym, co działo się wcześniej i skupić obecnie na promocji i obecności na rynku saudyjskim, który wzorem emirackim organizuje coraz więcej wystaw branżowych dla poszczególnych sektorów gospodarki. Na przykład nasza żywność, obecna już na saudyjskim rynku, będzie jeszcze lepiej dostrzegana po wizytach saudyjskich gości w Polsce.
Kolejną dogodną okazją będzie np. organizowana we wrześniu br. misja KOWR (Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa – przyp. red.) i udział w targach Saudi Food z polskim pawilonem.
Niezmiernie cieszy mnie rosnące zainteresowanie naszych rodzimych podmiotów rynkiem saudyjskim i obecność na nim polskich firm. Wszystko to wpisuje się w działania ambasady na rzecz promocji dwustronnych relacji ze szczególnym uwzględnieniem szans dla polskich przedsiębiorców.
W rozmowach z przedsiębiorcami, którzy prowadzą interesy w państwach Zatoki Perskiej, często słyszy się o tamtejszym – odmiennym od naszego – sposobie podejścia do biznesu. Jakie rady dałby Jego Ekscelencja tym, który myślą, aby spróbować „podbić” ten rejon?
Zawsze powtarzam to każdej firmie czy biznesmenowi – rynek arabski jest szczególny. Jeśli ktoś uważa, że jedno spotkanie, jeden e-mail, służbowy lunch doprowadzą do zawarcia kontraktu, to lepiej, żeby ten region omijali. Nie chcę powiedzieć, że takie rzeczy się nie mogą wydarzyć, ale z doświadczenia muszę stwierdzić, że raczej są to jednostkowe przypadki. Działanie w tej części świata wymaga przede wszystkim cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości. Dodam również, że konsekwencji w działaniu. Choć firmy, które „przetrwają” ten trudny okres wyczekiwania, zostają nagrodzone nie tylko zawarciem umowy, lecz także gwarancją długiej współpracy. Z reguły bowiem, jeśli już arabski partner podejmuje współpracę, to traktuje podmiot zagraniczny jako automatycznego adresata poszerzania swoich innych działań biznesowych, np. w postaci kolejnych kontraktów należących do zupełnie innych branż.
Jakiego rodzaju wsparcia ze strony naszej ambasady mogą oczekiwać nasze firmy próbujące zaistnieć w Arabii Saudyjskiej?
Jak wspomniałem ambasada, bo tak postrzegam jej rolę, ale także siebie jako ambasadora – służy niezbędnym wsparciem. Oczywiście skłamałbym, mówiąc, że wszystkim możemy pomóc. Mogę jedynie obiecać, że nikt nie zostanie pozostawiony bez odpowiedzi. Dopowiem, że często nawet po przysłowiowym pierwszym mailu czy piśmie udaje się stwierdzić, czy dana firma wie coś o współpracy ze światem biznesu arabskiego, czy nie. Jeszcze raz chciałbym podkreślić: żadna ambasada czy żaden ambasador nie wykona za żadną firmę należącej do niej pracy. Placówka taka jak i jej dyplomaci mogą służyć podpowiedzią, wsparciem czy sugestią gdzie i z kim warto podejmować współpracę.
Czego należałoby życzyć Jego Ekscelencji w jego dyplomatycznej misji w Królestwie Arabii Saudyjskiej?
Mówi się, że czasu i zdrowia, choć ja przekornie wybrałbym coś niestandardowego: więcej wyzwań, mimo że energii – jak mówią moi współpracownicy, ale także Saudyjczycy – mi nie brakuje. Udało mi się bowiem skompletować bardzo dobry zespół ambasady, który – podobnie jak ja – nie boi się wyzwań. Myślę, że wspólnie możemy jeszcze bardziej przybliżyć obraz Polski i pokazać, że nadchodząca nasza prezydencja w UE oraz obchodzone wkrótce 50-lecie relacji dyplomatycznych (pomiędzy KAS a Polską – przyp. red.), będą wyjątkową okazją do pokazania wyjątkowości naszego kraju.
Życzymy zatem powodzenia w realizacji tych ambitnych planów. Dziękujemy za rozmowę.
Robert Artur Rostek (ur. 1968) – urzędnik i dyplomata, Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny RP w Arabii Saudyjskiej (od 2023), Zjednoczonych Emiratach Arabskich (2016–2020) oraz Katarze (2006–2013).
Rozmawiali:
Sebastian Nanasik – wydawca Future Arabia
Adam Chabiński – redaktor naczelny Future Arabia
Fot. z archiwum rozmówcy
O kilka zdań komentarza do słów J.E. ambasadora R. Rostka poprosiliśmy Pana Antoniego Mielniczuka, polskiego przedsiębiorcę prowadzącego interesy w państwach Bliskiego Wschodu, prezesa zarządu Mortimer Blum Sp. z o.o. oraz ASEMEA The European Society for Business Relations Non profit NGO.
Antoni Mielniczuk dla Future Arabia:
Relacje polsko-saudyjskie nie mają zbyt długiej historii. Bowiem dopiero w połowie lat 90. ubiegłego wieku nawiązano oficjalne stosunki dyplomatyczne. Te bez mała 40 lat można byłoby podzielić na kilka etapów – każdy związany z kolejnymi ambasadorami. Wszyscy oni jednak mają swój wkład w budowie wzajemnych więzi pomiędzy KAS a RP. Mimo to Arabia pozostawała krajem dość tajemniczym i szczelnie zamkniętym. Mam to szczęście, że odwiedzam Arabię Saudyjską dość regularnie od 2012 roku i obserwuję fascynujące zmiany zarówno społeczne jak i gospodarcze. Kilkanaście minionych miesięcy wydają się jednak przełomowe. Realizacja strategii Vision 2030 zmienia kraj z monokultury energetycznej, ergo dostawcy ropy, w gracza gospodarczego i politycznego.
Ambasada Królestwa Arabii Saudyjskiej w Warszawie – nowa i w otoczeniu królewskiego Wilanowa, zaś placówka RP w Rijadzie wciąż w niezbyt reprezentacyjnym budynku zaplecza handlowej ulicy. Dysponują wiedzą doświadczeniem, są pracowici, ale mają też szczęście ambasadorowie Saad Al Saleh oraz Robert Rostek. Trafili w dobry czas i na siebie. W mediach internetowych widać fotografie i filmy ze spotkań i rozmów z gośćmi ambasad. Kilka dziennie – często daleko od stolic krajów, w których służą.
Arabię odkrywają firmy z Polski. To proces zapoczątkowany rok, dwa lata temu od momentu liberalizacji przepisów wizowych. Niewątpliwie przyczyniło się do tego bezpośrednie połączenie LOT-u Warszawa-Rijad-Warszawa (żeby jeszcze UE zliberalizowała politykę wizową). Kiedy rok temu organizowaliśmy wizytę i warsztaty dla firm IT z Polski, większość przyleciała do Rijadu z zaciekawieniem, ale i obawami. Uczestnicy zafascynowani gościnnością gospodarzy, atmosferą miasta i przyjaznym stosunkiem do gości przedłużyli planowany krótki pobyt w Arabii. Gen przedsiębiorczości naszej grupy poznał i polubił gen przedsiębiorczości Saudyjczyków. To kraj młodych ludzi – 60 procent ma poniżej 30. roku życia. Obywatele KAS są dobrze wykształceni, choć brak im doświadczenia. Ale to my możemy uzupełnić dzięki znajomości zasad budowania biznesu. Nasze doświadczenie zdecydowanie wpisuje się w potrzeby Saudyjczyków, umożliwiając przemiany Królestwa.
Sierpień 2024
© Future Arabia