Siódmy lipca minął bez hucznych obchodów. Co kryje się za tajemniczym nowym rokiem muzułmańskim? Jakie są prawdziwe powody skromnych uroczystości?

Tego dnia nie tylko nie było fajerwerków, ale nawet szczególnego świętowania. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – początek nowego roku muzułmańskiego nie jest wydarzeniem religijnym, a tylko takie islam akceptuje. Nie jest wspominany nie tylko w Koranie, ale również w tradycji związanej z życiem Proroka Muhammada. Nie ma też odniesień astronomicznych, będących okazją do ludowego świętowania, z reguły podchwytywaną współcześnie przez skomercjalizowany rynek. Na dodatek miesiąc lunarny jest krótszy od słonecznego, co sprawia, że początek nowego roku każdorazowo przypada w innym terminie, wcześniej o 11 dni. Sylwestra nie ma, ale wydarzenie nie przechodzi całkowicie bez echa, będąc okazją do modlitw, praktykowania dobrowolnego postu, a niekiedy także okolicznościowych spotkań i wymiany prezentów.

Liczenie lat według księżycowego kalendarza ma na Bliskim Wschodzie pradawne korzenie. Islam nie wprowadził w nim żadnych zmian. Muzułmanie przyjęli jedynie za początek hidżrę, czyli wymuszoną okolicznościami migrację Proroka Muhammada z Mekki do Jatrib (miejscowość tę nazwano później Miastem Proroka, czyli Medyną). A dokładniej nie samą datę hidżry, a pierwszy dzień miesiąca Muharram, w którym miała ona miejsce. Był to rok 622 A.D.

Fot. ze zbiorów autora

Powyższy porządek ustanowiono formalnie w 637 A.D., za rządów Omara ibn Al-Chattaba, drugiego sprawiedliwego kalifa – pięć lat po śmierci Proroka. Nastąpiło to w ramach procesu formowania się muzułmańskiego imperium, zarządzanego w tym okresie z Medyny Dla podkreślenia wymowy dokonującego się religijnego i geopolitycznego przełomu cały wcześniejszy okres zaczęto określać jako „dżahilijję”, co można przetłumaczyć jako czasy mroku.

Muharram jest traktowany przez muzułmanów jako jeden z czterech uświęconych miesięcy, w których zakazane są konflikty i wojny. Niestety, ludzie potrafią szybko przekształcać sacrum w profanum.

Warto odnotować, że w świecie islamu konsekwentnie, choć należałoby dodać „co do zasady”, nie obchodzi się też noworocznych okazji przypadających zgodnie z innymi kalendarzami. Nie zawsze jest to rozumiane przez urzędników protokołu dyplomatycznego krajów chrześcijańskiego kręgu kulturowego wysyłających pod koniec stycznia muzułmańskim osobistościom kartki z życzeniami. Za to podwójne datowanie dokumentów czy publikacji jest rozpowszechnioną praktyką w krajach muzułmańskich, choć można spotkać się również z zastosowaniem wyłącznie daty kalendarza hidżry. Jak widać, obszar różnic kulturowych jest bardzo zróżnicowany, a problemy nie ograniczają się jedynie do kwestii klapek emira Kataru, która po moim komentarzu na platformie LinkedIn wzbudziła tak wielkie zainteresowanie.

Warto dodać, że w wielu obszarach bardzo szerokiego Bliskiego Wschodu naprzeciw noworocznej tradycji wychodzi pradawne święto Nowruz, obchodzone 21 marca, symbolizujące wiosenne odnowienie przyrody.

Wniosek? Na świecie jest wiele okazji, by życzyć bliźniemu wszystkiego najlepszego. I wyciągnąć przyjazną rękę, zamiast kultywować stereotypy i potrząsać bronią.

Krzysztof Płomiński*

Krzysztof Andrzej Płomiński – polski dyplomata, urzędnik państwowy, politolog. Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Iraku (1990–1996) i pierwszy polski ambasador w Arabii Saudyjskiej (1999–2003). Dyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu w MSZ oraz urzędnik placówek dyplomatycznych w Libii i Jordanii.
Ekspert Centrum Stosunków Międzynarodowych. Doradca dyplomatyczny Krajowej Izby Gospodarczej.

 © Future Arabia

POPULARNE

Głodny informacji?
Już wkrótce wystartuje newsletter!